Po długiej przerwie wzięłam do ręki aparat :), tak przy okazji, robiłam backstage na sesji w trakcie warsztatów gumy dwuchromianowej u Radka Brzozowskiego i trochę zdjęć mi się „cyknęło”.
Byliśmy na Orłowie okolice południa, wiał wiatr, pusta, prawie, jak na lipiec plaża, ciężkie burzowe chmury i przemykające przez nie słońce, kolor morza był wtedy lazurowy, prawie taki, jak w ciepłych krajach. Nie wiedziałam, że ciemny Bałtyk może być taki piękny.
Pozuje śliczna Dorota